Jak się tego nauczyć

Jak się tego nauczyć

Ten dylemat często podnoszony jest przed sesją. Czasami to tylko zasłona dymna, albo typowe studenckie narzekanie. Częściej jednak jest to przejaw prawdziwych obaw wyrastających z poczucia niepewności i ignorancji.

Teraz sprzedam za darmo uniwersalną receptę na to ,,jak się tego nauczyć’’. Jest ona poparta teoretycznymi i empirycznymi badaniami, które udowodniły, że ludzie zapamiętują 20% – z tego co usłyszą, 30% – z tego co zobaczą, 50% – z tego co jednocześnie usłyszą i zobaczą, 70% – z tego co sami opowiedzą i 90% – z tego co sami zrobią. Wniosek z prezentacji takich danych jest prosty: chcesz sam się nauczyć czegoś trudnego, naucz tego innych. Jeśli oni zrozumieją, ty zrobisz to z pewnością 90-procentową. A więc np. masz zdać System polityczny RP, to naucz tego przedmiotu np. swojego młodszego brata maturzystę. Jeśli on powie, że rozumie i jakoś sobie poradzi, to ty na egzaminie masz przynajmniej 3+.

Nie wiem na ile owe ,,odkrywcze’’ rady, których chętnie przed sesją udzielam, są realizowane w praktyce. Wiem natomiast, że cały szereg programów (np. w ramach polityki regionalnej UE) opiera się na takim właśnie założeniu, aby nie dawać głodnemu ryby, tylko wędkę do łowienia. A lepiej, żeby to był instruktaż na temat: jak konstruować wędki, aby łowić ryby, gdy jest się głodnym. W takim systemie nauczania najwyższy stopień wtajemniczenia polega na tym, aby danego osobnika tak przygotować, aby to on sam szkolił innych, jak budować wędki, aby nimi łowili ryby, gdy będą głodni.

Myślę o tych zasadach zdobywania wiedzy, spoglądając na Adriatyk i analizując skomplikowane losy  narodów  bałkańskich. Przez lata jakoś udawało mi się unikać dogłębnego zaznajomienia się z dziejami tworzenia Jugosławii oraz jej burzliwego rozpadu. W końcu jednak postanowiłem zmierzyć się z tą tematyką. Coś tam poczytałem, tu i ówdzie popytałem, ale dopiero bezpośrednie zetknięcie się z tą ziemią i ludźmi tu mieszkającymi nadaje sens poznania.

O czym mówią Słoweńcy? Że ich kraj, to nie Bałkany, bo one zaczynają się dalej na południowy-wschód. To samo mówią ich sąsiedzi Chorwaci. Bośniacy w Tesaniju opowiadają z kolei o szczęściu jakie mieli podczas wojny zakończonej 16 lat temu, bo oblężenie ich gminy przez oddziały serbskie i chorwackie, trwało tylko dziewięć miesięcy, ,,ale nie było tu obozów koncentracyjnych’’, Można się też dowiedzieć o zróżnicowanym charakterze zniszczeń: jak wygląda dom po trzęsieniu ziemi, po ostrzale artyleryjskim, po obrzuceniu grantami, czy też po trafieniu bombą lotniczą.

Jak się więc tego nauczyć? Na pewno teraz więcej wiem o państwach b. Jugosławii. Chyba też lepiej rozumiem procesy tu zachodzące. Ale czy potrafię to opowiedzieć, opisać? Hm… dobrze, że egzaminu z tego zdawać nie będę.

Pozdrawiam z Czarnogóry!

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author