Spondeo ac polliceor

Spondeo ac polliceor

Te słowa z języka łacińskiego są częścią ślubowania, które nowy doktor składa w obliczu JM Rektora, Dziekanów, społeczności akademickiej, rodziny. Dziś uczestniczyłem w tej uroczystości jako promotor dwojga doktorów.

Cały tekst przysięgi mówi o wytrwałej pracy i rozwoju ,,nie dla brudnych zysków, ani dla zdobycia czczej sławy, lecz ażeby bardziej krzewić się mogła prawda i ażeby zabłysło jaśniej światło prawdy, od której zależy szczęście rodzaju ludzkiego’’. W tekście ślubowania pełno jest archaizmów (np. dlaczego to niby zyski mają być ,,brudne”?), a uroczystość skupia jak w soczewce całą akademicką hierarchię, ornamentykę, rutynę, rozciągliwość. Ale i tak ten szczególny moment przyjęcia do korporacji naukowej wzbudza zadumę i wzruszenie. Wieńczy bowiem kilka lat mozolnej pracy, wyrzeczeń, potu i łez, a z drugiej strony oznacza początek kariery naukowej.

Otwarty charakter uroczystości umożliwia wielu studentom i doktorantom poznanie atmosfery tej chwili. Dla jednych byłoby to mobilizujące, dla drugich pouczające. Tymczasem frekwencja na promocji była niewielka. Już dawno zauważyłem, że imprezy uczelniane przyciągają najczęściej osoby bezpośrednio zainteresowane i ewentualnie studentów młodszych roczników. Starsi z nich rzadko korzystają z poza dydaktycznej oferty Uczelni. Szkoda, bo zdobyte tą drogą kontakty, umiejętności oraz zdobyta w ten sposób wiedza, mają takie samo znaczenie jak zaliczenie kolejnych przedmiotów.

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author