Czekając na odpowiedź

Czekając na odpowiedź

Waham się od dawna, ale kiedyś w końcu się zdecyduję. Myślę o publicznym wezwaniu do odpowiedzi osób (instytucji, organizacji, firm), do których zwróciłem się drogą mailową w jakieś sprawie. I moje pismo pozostało bez odpowiedzi.
W poczcie tradycyjnej otrzymanie listu zobowiązuje zazwyczaj do odpisania. Również w komunikacji telefonicznej istnieje prosta zasada odbioru sygnału i jakiejś reakcji słownej (nawet w formie onomatopei: mhm…). Tymczasem poczta elektroniczna wprowadziła nowe standardy. Zdarza się bowiem, że mail idzie ,,w powietrze’’. Jego pozorne zagubienie w wirtualnej przestrzeni nie świadczy jednak o tym, że go odnaleźć nie można. Wiadomo, że przy różnych zbiegach okoliczności, wyjątkowo, taki list może trafić do SPAM-u. Albo nadawca go wyśle do kogoś innego, gubiąc np. literkę w adresie. Albo sam odbiorca nie zauważy i wyrzuci mail do kosza, zapomniawszy otworzyć (tak np. mi się przydarzyło, gdy otrzymałem mail bez tematu od nadawcy o wdzięcznej nazwie ,,Milutka22’’).
Ale jeśli mail jest prawidłowo zaadresowany, z wyraźną wizytówką ,,Od’’, z wypełnionym sensownie tematem, rozpoczynający się normalnym tekstem (a nie reklamą w stylu ,,Na pewno jeszcze nie byłeś na Hawajach!’’)… Wtedy na pewno trafia do adresata! Przyczyn braku odpowiedzi zwrotnej może być wiele. Niechęć, lenistwo, zapomnienie, łatwe zepchnięcie w dół listy odebranych maili na ,,wieczne nigdy’’. I przeświadczenie o tym, że zawsze można się wyłgać tłumaczeniem, że mail nie dotarł, zagubił się, albo padł ofiarą wirusa.
Nie ma zresztą co rozpisywać się na temat motywacji tych, którzy na maile nie odpowiadają. Czekając na odpowiedź postanowiłem opublikować listę takich dłużników. Tymczasem, zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych, nazwisk i adresów nie podaję, ale następnym razem opublikuję wszystko, nawet ich PESEL i NIP. Stworzę listę dłużników mailowych! A oto pierwsza dziesiątka kandydatów (a może będą następne) do tego mało zaszczytnego tytułu:
Pewien wiceburmistrz z wielkopolskiego miasta. Wicewójt z Podhala (mój magistrant). Jeden z moich doktorantów. Znany profesor prawa z UJ. Jeszcze bardziej znany poseł wiodącej partii z Krakowa. Mój przyjaciel z Zielonej Góry. Przedsiębiorca z Wrocławia. Pani doktor z CM UJ. Dyrektorka Gabinetu Pani Prezydent Miasta. Szef działu promocji w dbającej o swój wizerunek krakowskiej firmie zdrowotnej. Redaktor naczelny zasłużonego wydawnictwa w Krakowie.
AKP
Ps. Można zgłaszać własne ,,typy’’

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author