Dużo zależy od młodzieży

Dużo zależy od młodzieży

Za pół roku kampania wyborcza do parlamentu będzie miała swoje apogeum. Teraz jeszcze można zastanawiać się co w niej powinno się znaleźć na pierwszym miejscu. Kandydatom na posłów i senatorów podpowiadam tu za darmo: muszą podnieść sprawy, które dotyczą dwudziestolatków.

Ponad połowa absolwentów zaraz po uzyskaniu dyplomu ma status bezrobotnego. Jeśli już trafia się praca, to jest ona najczęściej nisko płatna, poniżej kwalifikacji, bez wizji, z nastawieniem na wykorzystanie, bez należytego ekwiwalentu. Takie są standardy. Dziś w Akademii rozrywki (,,Trójka”) jakiś kabaret wyśmiał rozmowę ws. przyjęcia  do pracy wszechstronnie wykształconego młodego człowieka z tępym dyrektorem. Po negocjacjach, kandydat zgodził się pracować przez pierwszy rok za darmo w charakterze stróża. Ale gdy wchodził do swojej służbowej budki, to dowiedział się, że drzwi otwiera automat – za każdym razem pobierając od pracownika 5 zł. Przejaskrawione? No pewnie, ale taka rola kabaretu. Sytuacja na rynku pracy niewiele ma wspólnego z normalnymi mechanizmami gospodarczymi, stąd też surrealistyczne podejście ma swoje uzasadnienie.

Ale miały być rady dla przyszłych parlamentarzystów. Otóż wyż demograficzny ludzi urodzonych na początku lat osiemdziesiątych przebiera nerwowo nogami czekając na możliwość usamodzielnienia: znalezienia pracy, kupna mieszkania, uzyskania perspektyw rozwoju. Ludzie z wyżu zawsze byli pełni twórczego niepokoju. Ci, urodzeni w latach pięćdziesiątych, po 1980 r. zrobili solidarnościową rewolucję. Ich dzieci, na początku XXI porozjeżdżały się po świecie (Irlandia i Wielka Brytania), ale większość została. Coraz więcej mamy w kraju też reemigrantów.

Dość powszechnie uważa się, że młodzi ludzie to elektorat PO. W 2007 r. tak było, ale w 2011 r. już tak być nie musi. To może być przede wszystkim elektorat protestu, a może i buntu, co jest bliskie zwolennikom PiS, jak i SLD. Jeśli dwudziestolatki zagłosują jednorodnie (tak jak np. słuchacze Radia Maryja), mogą przeważyć szalę wyborczą i wpłynąć na ostateczny rezultat. Może to nastąpić również wtedy, gdy młodzież na wybory nie pójdzie. Bo przy niskiej frekwencji wygrywa partia z elektoratem najbardziej zdeterminowanym.

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author