Listopadowy demotywator
Każdy miesiąc ma swoją specyfikę, ale listopad chyba dorobił się najbardziej czarnego PR. Wystarczy w Google wklepać frazę ,,listopad, to niebezpieczna pora’’ i mamy ćwierć miliona wyników – od wiersza poety, po raporty dla kierowców.
Rok akademicki zaczął się już dawno, do Świąt jeszcze daleko. Aż trudno uwierzyć, że listopad ma tylko 30 dni (i nocy). Newsy w mediach takie, że lepiej już tylko skupić się na pogodzie. A i tu, jak śpiewał Kaczmarek, chmurno, durno, nieprzyjemnie…
Na uczelniach, żadnych dni (godzin) rektorskich. Ciekawych konferencji brak. W blogu komentarzy ostatnio nikt nie zamieszcza. Ten wpis też miał być dłuższy, ale do dalszego stukania w klawiaturę nie mam ani motywacji, ani natchnienia. Może jutro coś mnie ponatycha…