O stanie wojennym po nowemu

O stanie wojennym po nowemu

Podoba mi się oddolne i zróżnicowane uczczenie 30. rocznicy początku wojny polsko-jaruzelskiej. Zbyt często traktujemy historię w sposób nudny i urzędowy, co w efekcie przynosi skutki odwrotne od zamierzonych. Tym razem wyszło bardziej innowacyjnie, wszechstronnie i młodzieżowo.

Długa jest lista pomysłów na przypomnienie wydarzeń sprzed 30 lat. Szereg możliwości daje Internet, gdzie od kilku lat mamy świetną stronę www.13grudnia81.pl. Obok tradycyjnych konferencji naukowych i spotkań z uczestnikami tamtych wydarzeń, w tym roku zaplanowano też szereg wystaw, happeningów, akcji. Uczniowie na pokazowych lekcjach ,,sądzą’’ winnych wprowadzenia stanu wojennego, przeprowadzają gry symulacyjne (np. zbieranie informacji dla zachodnich dziennikarzy). Dokumentowane są formy oporu społecznego, ale i represji oraz nadużyć charakterystycznych dla tego okresu.

Na fali tej atmosfery poszedłem do kina na film ,,80 milionów’’ (DOSKONAŁY!), a następnie pojechałem na konferencję do Wrocławia, do Instytutu Historycznego, bo tam właśnie spędziłem większość czasu stanu wojennego. Ech…, gdybym wtedy, 13 grudnia 1981 r., przypuszczał że po 30 latach przyjadę tu z wykładem, to zrobiłbym zdjęcia, które teraz przydałyby się do projekcji multimedialnej. A konferencję zorganizowali magistranci i doktoranci, znający stan wojenny z relacji dziadków (hm…).

Lata 1980-81 mają już bogatą literaturę, ale dla poszukiwacza prawdy wciąż znajdą się nisze tematyczne z tego okresu. Dotyczy to zwłaszcza rzetelnego zaprezentowania przebiegu stanu wojennego w lokalnych wspólnotach (w tzw. Polsce powiatowej). Przeglądając historie małych miast odnotowałem, że w około stu takich książkach początek lat osiemdziesiątych jest przedstawiony ogólnikowo, wyrywkowo, albo nawet fałszywie, a czasami jest przemilczany. Data 13 grudnia 1981 r. została pominięta (lub zmarginalizowana) w kalendariach dziejów najnowszych: Opoczna, Ostrowca Świętokrzyskiego, Żar, Malborka, Brodnicy, Białobrzegów, Krynicy, Grudziądza, Bierunia, Brzozowa. Z kolei, w niektórych lokalnych encyklopediach zapomniano o hasłach dotyczących stanu wojennego. Nie znajdziemy ich np. w ,,Encyklopedii Chorzowa’’, a gdy uczeń trafi tam na skrót SB to dowie się, że oznacza on poczciwą Spółkę Bracką. Podobne luki zawierają: leksykon Wielunia i encyklopedie Ziemi Żarskiej oraz miasta i gminy Kamieńsk, a także miasta Jawor.

Uf…, przytoczone przykłady dowodzą niezbicie, że badaczom stanu wojennego wiele jeszcze pozostało do wyjaśnienia. Świetnie do tego się nadają młodzi pasjonaci i ich modernistyczne metody poznawania historii. Zainteresowanym chętnie pomogę.

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author