Samorząd terytorialny i ja
Tak się jakoś złożyło, że od pewnego czasu moją specjalizacją naukową jest samorząd terytorialny. Niedawno minęło dwadzieścia lat od jego restytucji. Wypadałoby tu pozostawić ślad tej rocznicy.
Wyobrażam sobie jak musi męczyć się aktor utożsamiany z jedną rolą (np. Stanisław Mikulski jako Hans Kloss). Trochę tego doświadczam właśnie przy okazji badań nad samorządem terytorialnym. Niedawno na konferencji naukowej, a właściwie w jej części biesiadnej, pewien już nieco zmęczony profesor, który zapomniał mojego nazwiska, zwrócił się do mnie per ,,Samorząd Terytorialny’’. Hm… nie poczułem się dotknięty. Ale dziwne to…
Jubileuszowych spotkań, konferencji, akademii i obchodów było na przełomie czerwca i maja bez liku. I dobrze, bo samorząd terytorialny to sprawa ważna i wymagająca promocji oraz ciągłego doskonalenia. Wśród nietypowych wystąpień jakie zdarzyło mi się z tej okazji zrealizować był referat wygłoszony na UAM o wykorzystaniu funduszy unijnych przez gminy. Tym razem oprócz projekcji multimedialnej wykorzystałem żywą ,,pomoc naukową’’, czyli burmistrza Turku Zdzisława Czaplę, który ze swadą opowiedział o tym, jak to moje rodzinne miasto inwestuje w specjalną strefę oraz jak tworzy klimat Mehoffera w kościele i w muzeum. Wszystko z pomocą środków z UE.
Skoro już wspominam to dwudziestolecie samorządu terytorialnego w Polsce oraz miasto Turek, to warto napisać jak tam uczczono tę rocznicę. Bo było to przedwczoraj, a nie 27 maja (rocznica pierwszych wyborów, oficjalne święto samorządowe), kiedy to w kraju odbyło się najwięcej imprez.
W dniu 5 czerwca 1990 r. trzydziestu nowo wybranych radnych miejskich zaczęło uroczystość od mszy świętej w kościele, potem przemaszerowano dumnie do sali obrad, na pierwszą sesję Rady Miejskiej Turku. Mój udział polegał na tym, że jako najmłodszy w gronie, odczytałem (zgodnie z ustawą) listę radnych. Potem był wybór przewodniczącego, zastępców, delegatów do sejmiku oraz dalsze procedury inauguracyjne. W minioną sobotę, w świetnie wyreżyserowanej scenerii, powtórzono tę całą uroczystość na podstawie protokołu sprzed 20 lat. Znów miałem możliwość sprawdzenia listy obecności. A ponieważ obowiązkiem najmłodszego jest też otwieranie szampana na części biesiadnej takich imprez, więc i to z przyjemnością zrobiłem, z okazji tych 20 lat. Sto lat samorządowcy, sto lat dla burmistrzów i rad!