W blokach startowych
Przygotowałem się już do nowego roku akademickiego. Wygląda mi na to, że moi studenci chyba też. Hm… to może o tym ,,chyba’’ coś napiszę.
Dziś pod drzwiami p. 225 był tłok jakiego dawno nie widziałem. Studenci – petenci obierają wyrafinowaną taktykę. Czekają do ostatniej chwili, a potem atakują zmasowanymi oddziałami w sile przynajmniej jednego plutonu (z zajęć wojskowych pamiętam, że to jakieś trzydziestu ludzi, ale teraz to słowo kojarzy mi się z egzekucją). Prawie każdemu chodzi ,,tylko’’ o wpis (jakby to była najmniej ważna procedura na studiach). Nagminnym zjawiskiem są zaległości, podania o przedłużenia, historie usprawiedliwiające zawalenie wszystkich terminów (godne ,,Faktu’’, albo innego pisma z cyklu ,,Życie na Szczycie’’).
Na korytarzu Instytutu ścisk i emocje. Jak ktoś kiedyś tu popełni morderstwo, albo dopuści się zbiorowego molestowania to będzie to zapewne w piątek. W wąskim korytarzu kręcą się studenci politologii, stosunków międzynarodowych, administracji, z naszej Uczelni i z oddziałów zamiejscowych w Tarnowie, Myślenicach, Proszowicach Limanowej i Ostrowców Świętokrzyskim. Są studenci studiów podyplomowych, doktoranci, dzienni, zaoczni. Mundurowi i cywile. Dziś po raz kolejny matka z dzieckiem, co jeszcze jestem w stanie zrozumieć (wszak zależy nam na przyszłych studentach) i po raz pierwszy panienka z pieskiem (co już uważam za niestosowne).
Jak w takich warunkach ustawić naukowe bloki startowe? Próbuję to robić, m.in. wykorzystując tę stronę internetową. Dostrzegam jednak, że studencki styl przygotowania do nowego roku jest zaraźliwy. Ja też muszę bardziej podszykować się i pod względem merytorycznym i technicznym. W ramach tego sięgnąłem po pierwszą z brzegu książkę z serii Nowe tendencje w psychologii. Okazała się nią być praca zbiorowa pod redakcją Heleny Sęk ,,Wypalenie zawodowe. Przyczyny i zapobieganie’’ (Warszawa 2010). I to był błąd.