Porozmawiajmy o wyborach

Porozmawiajmy o wyborach

Rozpoczęła się już kampania do samorządowych organów. Obserwuję ją i komentuję. Zapraszam też do współpracy wszystkich, którzy chcą podzielić się swoimi uwagami na temat zbliżających się wyborów.

Staram się nie zaprzątać głowy wydarzeniami, których komentowaniem zajmują się inni. Ale wybory samorządowe to jednak obszar moich zainteresowań zawodowych, nie są to kwestie obojętne. Śledzę więc to co się dzieje i chyba zaraz coś napiszę. I jeszcze zachęcę innych. Może będzie z tego jakiś pożytek.

Początek kampanii nie jest najlepszy. Jak to w polskiej polityce ostatnimi czasy. Trudno wskazać na pozytywne wydarzenia i zjawiska, niełatwo znaleźć właściwych kandydatów do promocji. A media bombardują informacjami, które dołują jeszcze bardziej. Szaleniec mordujący ludzi w biurze poselskim, klany rodzinne na liście kandydatów do rad i sejmików, parlamentarzyści, którym mało jednego mandatu i bezwstydnie ubiegają się o następny – to próbka newsów z jednego dnia kampanii.

W Krakowie Stanisław Kracik (PO) rozpoczął kampanię chyba pierwszy, jeszcze przed oficjalnym zgłoszeniem swojej kandydatury, choć jako wojewoda powinien być wzorem dla zachowania procedur. Jego hasło wyborcze (,,Stać nas na więcej’’) też trąci mi jakimś nadużyciem, a przynajmniej tandetą. Przypomnę, że w wyborach parlamentarnych w 1997 r. Unia Pracy sformułowała podobny slogan: ,,Zasługujesz na więcej’’. Oto jak wtedy skomentowali to obserwatorzy:

Do anegdoty wyborczej przejdą opowieści na temat uników, jakie wyczyniali kandydaci UP, aby ów slogan nie znalazł się w bezpośredniej bliskości ich zdjęcia (sic!) lub co gorsza zdjęcia, na którym pokazywali się np. z żoną i dziećmi. Ważniejsze, że slogan wymyślony w partii Bugaja uprzytamniał jej potencjalnym zwolennikom, że niewiele im się w życiu dotąd udało. I na pewno nie zachęcał do głosowania – zwłaszcza na przypominające im o tym bez żadnej delikatności ugrupowanie (,,Przegląd Tygodniowy’’, 24 września 1997 r.).

Taki mamy początek tej kampanii. Ale, jak powiedział pewien polityk, prawdziwego mężczyznę poznać po tym nie jak zaczyna, lecz po tym jak kończy. Zobaczymy więc jak to będzie pod koniec kampanii, czyli w grudniu po południu.

/ Bez kategorii

Share the Post

About the Author